Kamil, 8 lat

List numer: 135A
List zarezerwowany

Opis

W lipcu 2024 roku córce zaczął powiększać się brzuszek oraz zaczęła chorować. Chodziliśmy do lekarza rodzinnego, który przepisywał nam ciągle to nowe antybiotyki a na powiększający się brzuszek mówił, że to mogą być wzdęcia i że do 3 roku życia minie oraz może mieć taką budowę ciała po mnie. 15 października Poszliśmy do innej pani doktor która zbadała nam córkę i powiedziała że mamy się zgłosić do szpitala ponieważ ona coś wyczuwa ale nie wie co to jest. W szpitalu okazało się, że córka ma nowotwór nerek obustronny po 8 cm na każdej nerce. Od tego czasu zaczęła się nasza walka. Została pobrana krew do badań genetycznych, ponieważ obustronny Wilms występuje bardzo rzadko. Zaczęliśmy chemioterapię ale parametry nerek Zuzi zaczęły się pogarszać. Zaczęła zatrzymywać wodę w organizmie. Lekarze powiedzieli nam, że nie mają już pomysłu na jej dalsze leczenie, że Zuzia potrzebuje leczenia nerkozastepczego. Miała zostać przewieziona do szpitala w Zabrzu 3 dni po swoich 2 urodzinach, które były 23 listopada. 25 listopada stan Zuzi bardzo się pogorszył jej płuca zalały się wodą. Miała problem z oddychaniem, trzeba było wzywać lekarzy z intensywnej terapii, którzy walczyli o nią 40 minut. Na szczęście się udało i została przewieziona na OIOM. Po raz pierwszy, gdzie była w krytycznym stanie, na OIOMIE jej stan się stabilizował przez 2 tygodnie ale lekarzom wyczerpały się możliwości leczenia i zdecydowano o przewiezieniu jej karetką na OIT Zabrze, aby tamci lekarze podjęli walkę. Zuzanna została przewieziona 10 grudnia do Zabrza. Dowiedzieliśmy się, że trzeba podjąć dalszą chemioterapię w czasie śpiączki córki aby była jakakolwiek szansa na dalsze leczenie oraz, że ma zakrzepicę dolnej partii ciała. 26 grudnia córka została wybudzona że śpiączki ale niestety na OIT musiała zostać do czasu operacji, która odbyła się dopiero w lutym we Wrocławiu ponieważ musiała być podpięta do nerki stałej. Operacja we Wrocławiu udała się. Usunięto guza z jednej nerki, zachowując kawałek i umówiliśmy się z panem doktorem, że po cyklu chemioterapii wrócimy na kolejną operację usunięcia drugiego guza. Wróciliśmy do Zabrza, gdzie córka dochodziła do siebie i wreszcie mogliśmy być z nią. W międzyczasie doszło do powikłania, krwotok wewnętrzny z operowanej nerki. Musiała trafić na blok operacyjny i z powrotem na OIT, z którego została wypisana po 3 dniach. Po tym czasie zaczęła się chemia, która osłabiła organizm córki. Spadły parametry wdała się sepsa i 22 marca Zuzia zmarła. Dowiedzieliśmy się że miała mutacje genu Wt1. Mamy dwóch synów jeden ma 8 lat i był bardzo związany z siostrą drugi ma teraz roczek i tak naprawdę nie zdążył jej poznać.

Prezenty, o które prosi dziecko

Fc 25 na Nintendo Gra paszczaki Gra Sen Gra Lisek urwisek