Zofia, 9 lat

Numer listu: 39

List zarezerwowany

Opis

21 października br. Nasze życie zmieniło się diametralnie. Pierwotnie niegroźnie wyglądająca infekcja została zdiagnozowana. Ostra bialaczka limfoblastyczna typu t. Szok, niedowierzanie... dziecko, które nie chorowała, aktywne, sportowiec! Zostaliśmy przewiezieni do szpitala w Łodzi, na ul. Sporna. Od razu mnóstwo badań, konsultacji, podawanie sterydów. Wyniki zaczęły się poprawiać,ale nerki nie nadążały. Była konieczność wykonania dializ, przeniesiono syna na Oiom. Po 5 dniach wróciliśmy na oddział onkologii, syn zaczął przyjmować chemię. W domu zostala została córka Zosia. Jej uporządkowany świat także runął. W domu nie ma brata i rodziców, którzy zmieniają się w szpitalu. Zosia jest bardzo związana z bratem. Podczas pobytu syna w szpitalu bardzo za nim tęskniła. Na szczęście Wyniki poprawiły się i na kilka dni Ignas mógł wrócić do domu. Jej radość była ogromną. We wtorek wracamy do szpitala na dalsze leczenie. Nie wiadomo kiedy wrócimy do domu. O akcji Panda Claus dowiedziałam się od wspaniałej wychowawczyni Zosi. Choć Zosia nie gra w piłkę nożną razem z bratem ogladala mecze Euro i stała się fanką hiszpańskiego piłkarza Yamala. Od tego czasu marzyła o koszulce reprezentacyjnej z jego nazwiskiem. Syn też poprosił swojego fundacyjnego Mikołaja o koszulkę piłkarska. Wierzymy,że nasze dzieci pograją razem w piłkę i będą mogły spędzać ze sobą czas.